Polska znajduje się w niechlubnej czołówce państw europejskich, w których wykonuje się zbyt dużą ilość zabiegów nacięcia krocza (episiotomii) u kobiet rodzących naturalnie. O tym, kiedy nacięcie krocza jest koniecznością, a kiedy lepiej go unikać, rozmawiam z mgr Joanną Mróz – fizjoterapeutką uroginekologiczną.

Kiedy należy rozważyć wykonanie zabiegu nacięcia krocza?

O tym, czy istnieją wskazania do nacięcia krocza zawsze decyduje położna, która przyjmuje poród. Może podjąć decyzję o wykonaniu episiotomii tylko wtedy, gdy widzi problemy podczas akcji porodowej. Wskazaniem do nacięcia są trudność w przetaczaniu się dziecka przez kanał rodny, zbyt blady kolor krocza oraz spadek tętna płodu. To przykładowe sytuacje, w których położna musi podjąć szybką decyzję o przyspieszeniu postępu porodu.

Wskazaniami do nacięcia krocza zwykle są trudny przebieg porodu oraz trudności dziecka w przechodzeniu przez kanał rodny.

Warto mieć świadomość, że rutynowe nacięcie krocza jest błędem w sztuce. Niestety takie sytuacje wciąż mają miejsce. Tego typu zabieg jest potrzebny, ale tylko tedy, gdy istnieją ku niemu konkretne wskazania!

Wskazania do nacięcia krocza:

  • zagrażająca zamartwica płodu
  • nagły spadek tętna u dziecka
  • ryzyko pęknięcia krocza II i III stopnia
  • trudny przebieg porodu (jeśli dziecko ma trudności w przechodzeniu przez kanał rodny)

Z czego wynika aż tak duża powszechność nacinania krocza?

Dawniej inaczej szkolono położne, które uczono rutynowego wykonywania zabiegu nacinania krocza. Uważano, że lepiej go wykonać niż narażać kobietę na pęknięcie krocza podczas porodu. Na szczęście w wielu placówkach w Polsce już zauważa się konieczność zmian w tym aspekcie. Dają one nadzieje na odejście od rutynowego nacinania krocza i wykonywanie go tylko w konkretnych wskazaniach.

Nacięcie krocza podczas porodu nie musi być koniecznością!

Fundacja Rodzić po ludzku od lat uświadamia i zwraca uwagę nie tylko kobietom, ale także położnym, że nacięcie krocza nie powinno być standardem postępowania. Okazuje się, że jeszcze 20-30 lat temu tego typu zabieg był wykonywany niemalże u każdej rodzącej, choć wcale nie był potrzebny!

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) nie zaleca wykonywania rutynowego nacinania krocza.

Z czasem kobiety przestały zgadzać się na nacinanie. Również personel medyczny zaczął zwracać uwagę na problem rutynowego nacinania krocza, dzięki czemu obserwuje się trend odchodzenia od tej praktyki. W Polsce coraz więcej placówek nie wykonuje go bez konkretnych wskazań. Co ciekawe, nacinania krocza nie wykonuje się z reguły podczas porodów domowych. Wynika to z faktu, że w warunkach domowych poród przebiega zwykle spokojniej, rodząca ma czas i warunki do spokojnego przygotowania się do porodu i utrzymywania swojego tempa rodzenia.

Nacięcie krocza zwykle wykonuje się u kobiet rodzących po raz pierwszy.

Kiedyś ten zabieg wykonywano przy każdym porodzie. Obecnie zwykle wykonuje się go tylko w przypadku pierwszego porodu, przy kolejnych położne starają się chronić krocze.

Uwaga: nacięcie krocza niesie za sobą ryzyko powikłań także podczas kolejnych porodów! Jedną z metod zapobiegających rozerwaniu i pęknięciu w przyszłości jest mobilizacja blizny.

To może Cię zainteresować: Krocze po porodzie. Sprawdź, jak je prawidłowo pielęgnować i na co trzeba uważać!

nacięcie krocza

Zabieg nacięcia krocza – ryzyko i możliwe powikłania

Do częstych powikłań po nacięciu krocza należą: nietrzymanie moczu, gazów i stolca. Jednak najczęstszym powikłaniem są bolesne stosunki. Niestety to problem, który może trwać przez wiele lat i odbierać radość z bliskości! To kolejny argument przemawiający za tym, aby mobilizować bliznę, żeby bolesne stosunki nie były problemem do końca życia!

Blizna wymaga odpowiedniej pracy i mobilizacji!

Kobieta może odczuwać ból nie tylko podczas stosunku, ale także podczas siedzenia i jazdy na rowerze, a nawet na skutek zmiany pogody. To wieloetapowe powikłania, których skutki można odczuwać przez całe życie! Nieocenione w tym przypadku okazuje się wsparcie fizjoterapeuty uroginekologicznego.

Około 4-6 tygodni po porodzie kobieta powinna zgłosić się do lekarza ginekologa i fizjoterapeuty uroginekologicznego.

Ginekolog podczas pierwszej wizyty ocenia, m.in. jak goi się krocze. Jeśli pacjentka odczuwa ból w miejscu szycia podczas badania palpacyjnego, istnieje ryzyko późniejszych powikłań. W takim przypadku zaleca się mobilizację blizny, czyli przezpochwową, manualną pracę z tkanką oraz zewnętrzną pracę na bliźnie.

Fizjoterapeuta uroginekologiczny uczy także techniki automasażu, który można wykonywać samodzielnie.

Praca z blizną rozciąga ścianki pochwy, co ułatwia współżycie po porodzie, a także pozwala uniknąć bolesnych i uciążliwych powikłań po nacięciu krocza. Warto mobilizować ją jak najszybciej, jednak nigdy nie jest za późno, aby rozpocząć pracę z fizjoterapeutą uroginekologicznym. Można mobilizować nawet kilkunastoletnie blizny! Będą wymagały jednie nieco dłuższej i bardziej intensywnej pracy.

Więcej przeczytasz w artykule: Fizjoterapeuta uroginekologiczny wsparciem dla kobiet na każdym etapie życia.

Jak zminimalizować ryzyko nacięcia krocza?

Nacięcie krocza podczas porodu nie jest koniecznością, a ryzyko zabiegu można zminimalizować. W jaki sposób? Przyszła mama powinna pracować z fizjoterapeutą uroginekologicznym jeszcze w ciąży. Kluczową rolę odgrywa także miejsce porodu oraz to, kto będzie go odbierał. Rodząca kobieta powinna czuć się przede wszystkim komfortowo i bezpiecznie.

Połową sukcesu są odpowiednie ćwiczenia jeszcze w czasie ciąży. Druga, to odpowiednia placówka i personel, który zapewni kobiecie fachową opiekę oraz wsparcie podczas porodu.

Bardzo ważne jest także odpowiednie podejście położnej, która da rodzącej czas i tylko razie konkretnych wskazań przyspieszy poród.

Uwaga: kobieta może nie zgodzić się na nacięcie krocza, do czego ma pełne prawo!

Episiotomia, czy nacięcie krocza zawsze jest konieczne? – posłuchaj podcastu

Zapraszamy do wysłuchania podcastu z Joanną Mróz – fizjoterapeutką uroginekologiczną.

2 KOMENTARZE

  1. Kto Wam powiedział że nacina się rutynowo i to norma u rodzącej po raz pierwszy? Skąd te nieprawdziwe informacje! Ochrona krocza dotyczy też kobiet które rodzą po raz pierwszy. Powinniście podawać, rzetelne prawdziwe informacje. Kłamstwem jest że wskazaniem do nacinania krocza jest to że rodząca jest tzw. nieródką. Obecnie wiadomo że to NIE JEST powód ani uzasadnienie do nacinania!

    • Pani Anno słuchała Pani tego podcastu (rozmowa z fizjoterapeutką uroginekologiczną, która jest też położną!) i czytała artykuł? Piszemy tak: „Warto mieć świadomość, że rutynowe nacięcie krocza jest błędem w sztuce. Niestety takie sytuacje wciąż mają miejsce. Tego typu zabieg jest potrzebny, ale tylko tedy, gdy istnieją ku niemu konkretne wskazania!”, dalej: „O tym, czy istnieją wskazania do nacięcia krocza zawsze decyduje położna, która przyjmuje poród. Może podjąć decyzję o wykonaniu episiotomii tylko wtedy, gdy widzi problemy podczas akcji porodowej. Wskazaniem do nacięcia są trudność w przetaczaniu się dziecka przez kanał rodny, zbyt blady kolor krocza oraz spadek tętna płodu. To przykładowe sytuacje, w których położna musi podjąć szybką decyzję o przyspieszeniu postępu porodu.” Kolejny fragment: „Fundacja Rodzić po ludzku od lat uświadamia i zwraca uwagę nie tylko kobietom, ale także położnym, że nacięcie krocza nie powinno być standardem postępowania. Okazuje się, że jeszcze 20-30 lat temu tego typu zabieg był wykonywany niemalże u każdej rodzącej, choć wcale nie był potrzebny!” „Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) nie zaleca wykonywania rutynowego nacinania krocza.” Nie będę tu przytaczała całego artykułu, bo to nie ma najmniejszego sensu. Zamiast nas tak atakować, polecam posłuchać tego podcastu na spokojnie i bez takich złych emocji 🙁

Zapytaj lub skomentuj:

Napisz komentarz
Podaj swoje imię