W naszym internetowym badaniu tylko 12% ankietowanych przyznało się do używania irygatora. Szkoda, bo to urządzenia, które naprawdę znakomicie podnoszą higienę jamy ustnej. Postanowiliśmy przetestować irygatory dentystyczne – koreański Aquapick AQ-300 i amerykański Waterpik WP-100. Który z nich warto wybrać?

aktualizacja 10’2020

Irygator to urządzenie, które miesza wodę ze sprężonym powietrzem i podaję tę mieszankę pod wysokim ciśnieniem. Zupełnie jak miniaturowa myjka ciśnieniowa, przy czym siła ciśnienia urządzenia jest kilkunastokrotnie mniejsza i całkowicie bezpieczna. Według producentów irygator usuwa do 99% bakterii tworzących płytkę nazębną. W połączeniu ze szczoteczką stanowi prawdziwie kompleksową higienę jamy ustnej!

Co i jak testowaliśmy?

Do naszej redakcji trafiły trzy urządzenia: Aquapick AQ-300, Waterpik  WP-100E (link do testu irygatora Waterpik) oraz przenośny model Oral Irrigator FL-V8. Do testu podeszliśmy jak typowi użytkownicy tych urządzeń, każde z nich zostało użyte kilkanaście razy. Sprawdzaliśmy jakość wykonania, ale przede wszystkim ich użyteczność i działanie. Wyciągnęliśmy wnioski z naszych obserwacji i w drugiej części naszego testu prezentujemy subiektywną ocenę irygatora Aquapick AQ-300.

Aquapick AQ-300 pod naszą redakcyjną lupą

Irygator dotarł do nas dzięki uprzejmości firmy DomowyStomatolog.pl – wyłącznego dystrybutora marki Aquapick w Polsce. Aquapick to koreańska firma, która powstała w 2001 roku. Koreańczycy od dawna mają sprawdzony przepis na sukces: podpatrzeć rynkowego lidera i zrobić produkt, który nie będzie odstawał jakością. Tak dzieje się przemyśle samochodowym (Kia, Hyundai), czy choćby w nowych technologiach (Samsung, LG). Aquapick wzoruje się na amerykańskim Waterpik’u. To widać, słychać i czuć!

Urządzenie, które otrzymaliśmy to najwyższy z trzech modeli oferowanych na świecie i jedyny oferowany w Polsce. Aquapick chwali się tym, że jest produkowany w Korei, ponieważ konkurenci zlecają swoją produkcję chińczykom. W oryginalnej instrukcji producent podaje firmę Samsung jako jednego ze swoich poddostawców.

Irygator Aquapick AQ-300 – pierwsze wrażenia

Urządzenie dostarczane jest w solidnym opakowaniu. W zestawie znajdują się:

  • baza (podstawa urządzenia),
  • rezerwuar (zbiornik na wodę),
  • pokrywka na zbiornik,
  • cztery standardowe końcówki (dysze) do codziennej irygacji,
  • cztery uchwyty na przyssawkę do przechowywania dysz,
  • instrukcja w języku polskim wraz z gwarancją dystrybutora.
Radioklinika | test irygatora do zębów Aquapick AQ-300
Na zdjęciu: opakowanie, irygator Aquapick AQ-300 oraz zawieszka na dysze przyklejona do lustra.

Naszym zdaniem urządzenie prezentuje się znakomicie. Oczywiście o gustach się nie dyskutuje, ale subiektywnie oceniając koreański produkt wygląda nawet lepiej niż jego amerykański pierwowzór (Waterpik). Irygator można spokojnie postawić w każdej, nawet luksusowej toalecie.

Wymiary Aquapick: wys. 19,5 cm, szer. 15 cm, gł. 9,2 cm. Jest zatem nieco mniejszy niż Waterpik (wys. 25,15 cm, szer. 14,22 cm, gł. 13,46 cm), co dla niektórych użytkowników może mieć znaczenie. Warto także pamiętać, że irygator potrzebuje prądu, a kabel zasilający ma około 1,5m długości.

Pierwsze uruchomienie i praca irygatora

Wszystkie elementy są ze sobą dobrze spasowane, choć zbiornik na wodę nieco lepiej nakłada się w Waterpiku. Różnica nie jest jednak zbyt dużą i z pewnością nie sprawi użytkownikom problemu. Po nalaniu wody i włączeniu irygatora urządzenie sprawnie przystępuje do pracy. To, co od razu czuć to znacznie większa siła pracy irygatora (w stosunku do Waterpik) w najwyższym zakresie ciśnienia. Aquapick podaje wtedy wodę zmieszaną z powietrzem pod ciśnieniem 6,9 bar (Waterpik 6,2 bar). Strumień pulsuje z częstotliwością 1800 uderzeń na minutę (Waterpik 1200 uderzeń) i to naprawdę czuć!

Trzeba jednak jasno napisać, że nie każdy będzie w stanie używać irygatora Aquapick korzystając z jego najwyższej mocy. Siła jest tak duża, że może sprawiać ból. W naszej redakcji tylko jedna osoba dawała sobie z tym radę. Niemniej jednak tę cechę Aquapick należy zaliczyć na plus. Najprawdopodobniej korzystanie z najwyższego ciśnienia wymaga czasu i przyzwyczajenia (zaczynając od mniejszych wartości i stopniowo dochodząc do maksimum).

Urządzenie posiada specjalne pokrętło, którym reguluje się siłę strumienia. Zmiana siły ciśnienia w trakcie pracy urządzenia wymaga na początku pewnej wprawy, bez której można się trochę zachlapać. Na skali siły zaznaczono umownie 4 punkty. Pierwsze dwa są odpowiednie dla dzieci i osób dorosłych, które dopiero zaczynają przygodę z irygatorem. Trzeci i czwarty zakres to wyzwanie dla prawdziwych twardzieli.

Przy pełnym napełnieniu zbiorniczka wodą i nastawieniu na najwyższą siłę strumienia, mamy zagwarantowane 1 minutę i 47 sekund pracy urządzenia. To naprawdę wystarcza do bardzo dokładnej higieny jamy ustnej. Przy niższych zakresach siły strumienia nie ma sensu napełniać pojemnika do pełna – szkoda wody (pełen rezerwuar i moc ustawiona na najniższą = 4 minuty 44 sekund pracy).

Przydatnym rozwiązaniem jest włącznik sterujący przerwą, umiejscowiony na rękojeści irygatora. Przesunięcie  powoduje chwilowe zatrzymanie strumienia wody, co pozwala na swobodne wyjęcie irygatora z ust, bez ryzyka zachlapania wszystkiego dookoła. W Waterpiku ten sam efekt uzyskuje się naciśnięciem przycisku. Jest to pozornie łatwiejsze, ale wszyscy Ci którzy w domach mają twardą wodę szybko docenią rozwiązanie zastosowane w Aquapick (kamień nie spowoduje zablokowania przycisku)

Irygator Aquapick AQ-300 – cztery dysze i zawieszki

Koreańczycy zupełnie inaczej podeszli do tematu dysz. W zestawie z irygatorem Aquapick znajdują się 4 podstawowe dysze (dla przypomnienia: amerykański Waterpik posiada w zestawie 7 końcówek do 6 różnych zastosowań). Teoretycznie to duży minus, ale w praktyce większość użytkowników po chwilowej fascynacji różnymi wariantami irygowania „kończy” swoją przygodę na podstawowej dyszy, która z powodzeniem może być wykorzystana w 95% zastosowań. W tej sytuacji 4 podstawowe dysze pozwalają na korzystanie z irygatora całej rodzinie (w tradycyjnym modelu 2 rodziców + 2 dzieci), bez potrzeby dokupowania dodatkowych końcówek. To ważne, ponieważ dla porównania dodatkowe dwie dysze do konkurencyjnego Waterpika kosztują ok. 50 zł. Warto wiedzieć, że akcesoria do irygatora Aquapick są tańsze.

W zestawie znajdują się także 4 kolorowe zawieszki z przyssawkami, które mają służyć do przechowywania dysz. Każda zawieszka ma inny kolor, który odpowiada kolorowemu pierścieniowi na dyszy. Pomysł może i dobry, ale akcesorium wymaga bardzo gładkiej powierzchni do której można je przyczepić. Jeśli w waszej łazience nie ma idealnie gładkich kafelków lub lustra, ciężko będzie w sensowny sposób skorzystać z tego dodatku.

Aquapick AQ-300 – potencjalne problemy przy dłuższym użytkowaniu

Nie udało nam się dotrzeć do żadnego użytkownika tego urządzenia, więc pewne opisane tu niżej problemy należy traktować jako nasze obserwacje i przewidywania:

  • urządzenie pracuje pod dużym ciśnieniem, w konkurencyjnych rozwiązaniach pompa wyraźnie słabnie po ok. 2 latach eksploatacji (to oczywiste, że każde urządzenie się zużywa, ale pompa to prawdopodobnie najdroższy element konstrukcyjny i jego wymiana może być nieopłacalna),
  • wąż doprowadzający wodę do rękojeści – poddawany tak dużym ciśnieniom może (ale nie musi!) okazać się słabym ogniwem zestawu.

Irygator ma częsty kontakt z wodą i należy go myć zwłaszcza, jeśli nasza woda jest twarda. Dystrybutor nie oznaczył możliwości mycia zbiornika na wodę w zmywarce (w Waterpik’u jest to możliwe). Zaleca się jedynie czyszczenie bazy raz w tygodniu wilgotną ściereczką. Co jakiś czas warto urządzenie odkamienić, można użyć  do tego preparatu REDESEPT lub zwykłego środka do odkamieniania urządzeń AGD.

Koszt zakupu i warunki gwarancji

Katalogowa cena irygatora Aquapick AQ-300 to aktualnie ok. 339 zł 399 zł. Najgorszą informacją jest okres gwarancyjny. Wynosi on jedynie 12 miesięcy. Konkurencyjny Waterpik oferuje możliwość przedłużenia gwarancji do dwóch lat, wszystkim tym który zarejestrują zakupiony irygator na stronie dystrybutora.

Aquapick AQ-300 – podsumowanie

Aquapick AQ-300 bardzo dobra propozycja. W kwestii siły pracy (ciśnienia) irygator jest bezkonkurencyjny. Sprzęt prezentuje się wyśmienicie i jest nieco mniejszy niż konkurencyjny Waterpik.  Cztery jednakowe dysze zamiast 6 wymyślnych końcówek dla wielu użytkowników mogą być zaletą (choć niektórzy uznają to za oczywistą wadę). Całość psuje jedynie 12 miesięczna gwarancja. Konkurencja w tym zakresie oferuje dużo więcej.

Zalety

  • solidna konstrukcja
  • niesamowita skuteczność w czyszczeniu przestrzeni między zębowych
  • precyzyjna regulacja siły strumienia pozwala na irygację zębów nawet dzieciom (na najniższych poziomach siły ciśnienia).
  • estetyka wykonania
  • 4 jednakowe dysze w zestawie (komplet dla całej rodziny)
  • część podzespołów dostarcza Samsung
  • tańsze akcesoria niż akcesoria irygatora marki Waterpik

Wady

  • tylko 12 miesięcy gwarancji
  • urządzenie stacjonarne, kłopotliwe w transporcie (dla często podróżujących)
  • tylko jeden rodzaj dyszy może być wadą

Aktualizacja 30 lipca 2020: Aquapick AQ-300 nie nadaje się do dalszej eksploatacji

Po ponad czterech latach naprawdę bardzo intensywnego użytkowania (kilka razy dziennie na najwyższym ciśnieniu), nasz egzemplarz Aquapick dokonał żywota. Uszkodzeniu uległa rurka doprowadzająca wodę do dyszy, która po prostu pękła. Element mocujący dysze jest nierozbieralny wskutek czego samodzielna naprawa polegająca na skróceniu rurki (wycięciu pękniętego fragmentu) nie jest możliwa. Szkoda, że producent tak zaprojektował urządzenie, aby uniemożliwić tę naprawdę prostą do usunięcia usterkę. Mimo wszystko ponad cztery lata ciężkiej pracy należy uznać za bardzo dobry wynik. EDIT: zwracam honor, nie zauważyłem, że da się dokupić osobno rączkę i wężyk w cenie ok. 45 zł

To może Cię zainteresować: Skaner wewnątrzustny, czyli nowoczesna stomatologia w technologii 3D

14 KOMENTARZE

    • To prawda. My testowaliśmy te, które w naszej ocenie bezpośrednio z sobą konkurują. Dużym plusem Waterpik jest możliwość rozszerzenia gwarancji do 24 miesięcy. Dystrybutora Aquapick’a podobno też rozważa tę opcję, ale póki co w tym bardzo ważnym aspekcie wygrywa Waterpik

  1. Po 18 miesiącach aquapick zaczął się wyłączać w trakcie irygacji, po czym nie dał się już uruchomić. Diagnoza serwisu uszkodzony moduł elektroniczny (prawdopodobnie poszedł kondensator) który jest niewymieniany przez serwis nawet w ramach płatnej naprawy. Wniosek, zostałem z bezużytecznym meblem na który sklep stacjonarny i serwis się „wypiął”.

    • Panie Danielu, w sprawie Pana komentarza poprosiliśmy o oficjalną odpowiedź dystrybutora urządzeń marki Aquapick. Odpisał nam p. Michał Bola. Jego komentarz poniżej:

      ———
      Irygator, który jest używany zgodnie z instrukcją i odpowiednio konserwowany, spokojnie będzie służył nam kilka lat. Przede wszystkim zalecamy, aby do irygacji używać wody i tylko wody bez dodatku płynów do płukania jamy ustnej. W zależności od tego jaką mamy wodę w kranie, to prędzej czy później w irygatorze zacznie osadzać się kamień. Z tego też powodu należy regularnie, co jakiś czas, odkamieniać irygator i dokładnie go wyczyścić. Należy również pamiętać, aby po każdym użyciu odłączyć urządzenie od gniazda sieciowego.
      Gwarancja na urządzenie trwa 12 miesięcy. Oferujemy również możliwość naprawy pogwarancyjnej, ale tylko wtedy, gdy jest ona możliwa i opłacalna. W przeciwnym razie proponujemy, np zakup nowego irygatora w obniżonej cenie.
      Co do konkretnej sytuacji z Panem Danielem. Klient udał się do sklepu, gdzie zakupił irygator. Sklep pomimo tego, że irygator jest po gwarancji, na swój koszt wysłał urządzenie do serwisu. Serwisant zamiast odrzucić reklamację z automatu (jako, że urządzenie jest po gwarancji), skontaktował się ze sklepem w celu wyjaśnienia sytuacji.
      Na prośbę Pana Daniela serwis zajął się jego urządzeniem poza kolejnością. W trakcie sprawdzania irygatora okazało się, że sprzęt był otwierany przez osoby do tego nieupoważnione oraz dokonano w nim nieautoryzowanych zmian. Urządzenie było również zakamienione. W trakcie rozmowy Pan Daniel sugerował co może być powodem usterki oraz wspominał o zaprzyjaźnionym serwisancie. W trakcie testów urządzenie nie wykazało wady o jakiej Pan Daniel wspominał w trakcie rozmowy. Mimo tego zaproponowano Panu nowe urządzenie w obniżonej cenie.
      Nasz serwis podczas oględzin irygatora nie stwierdził wspomnianej wady urządzenia, także nieprawdą jest, że zdiagnozowaliśmy uszkodzony moduł elektroniczny. Również mocno naciągane, a przede wszystkim krzywdzące, jest stwierdzenie o braku zainteresowania się problemem ze strony sklepu i serwisu urządzeniem Pana Daniela. Pragnę również zauważyć, że komentarz w serwisie radioklinika.pl pojawił się kilka godzin przed tym, jak klient otrzymał oficjalną odpowiedź od serwisu.
      Rozumiem niezadowolenie klienta. Jednakże proszę odpowiedzieć na pytanie, co ma zrobić serwisant, który nie widzi usterki, bo urządzenie które ma naprawić, pracuje należycie?
      Załóżmy jednak, że urządzenie faktycznie wykazuje wspomniane wady i było użytkowane zgodnie z instrukcją. Gdyby irygator był na gwarancji, to urządzenie zostałoby wymienione na nowe. Gdyby okres gwarancji się skończył, to zaproponowalibyśmy nowe urządzenie w obniżonej cenie. Niestety ze względów konstrukcyjnych naprawa elektroniki w tym urządzeniu jest niemożliwa, a jej wymiana jest nieopłacalna.
      ——

      • Irygator był użytkowany zgodnie z instrukcją. Woda która była wlewana do urządzenia była filtrowana, a i również irygator był kilka razy odkamieniany. Skoro klient uważa że irygator działa wadliwie to jego opinia jest wystawiona w zakresie pewnego okresu działania. Serwis używał go cyklicznie (raz dziennie do irygacji?). Chyba nie bo dziwnym trafem u klienta w domu objawy wyłączania się w trakcie pracy i brak możliwości ponownego uruchomienia zdarzały się często, ze znacznym nasileniem w ostatnim okresie użytkowania. Ponadto nadmienię jeszcze, że zwróciłem się z prośbą o płatną wymianę modułu elektronicznego, w odpowiedzi uzyskałem odpowiedź że serwis nie wymienia elektroniki nawet odpłatnie. zaproponowano mi nabycie nowego urządzenia w cenie około 290zł. Więc forumowicze sami niech wyciągną wnioski co do „jednego z najlepszych irygatorów na rynku” i dobrym serwisem skoro część która zawodzi po okresie gwarancji jest niewymienialna lub co przytacza powyżej serwis nieopłacalna. Nawiasem mówiąc niedługo wszystko co kupimy będzie nieopłacalne w naprawie i dostaniemy „łaskawy upust” na zakup nowego.

  2. Przez kilka lat uzywałem waterpicka. Przez ok. 2 lata było ok, później zaczęły sie usterki: trudne nasadzanie zbiornika, przeciekanie wody, zablokowanie przycisku na rączce, pękł przewód dostarczający wodę (można wymienić całą część, zakup ok. 60 zł), w końcu zaczął przeciekać w okolicy pompki w silniku i zalewał cały silnik. Serwis – w Olsztynie, więc trzeba wysyłać. Właśnie rozważam zakup aquapicka, ale komentarze nie zachęcają… To mercedes, i to mercedes, może jakaś skoda by się znalazła solidna a niedroga?

    • Ja używałem Waterpicka, Aquapicka i Oral-B. Każdy ma swoje wady i zalety. W tej chwili używam dwóch jednocześnie: Aquapick w domu, Waterpick w biurze. Ten pierwszy ma wyczuwalnie silniejszy strumień (dla mnie duży plus), ale po roku są już z nim te same problemy, które Pan przytacza. To chyba tak pomyślane urządzenia, żeby po 2 latach trzeba było kupić nowe ;-( Aquapick ma 12 miesięczną gwarancję. To w mojej ocenie spory minus. Waterpick ze swoją 24 miesięczną gwarancją może być bezpieczniejszy. W Oral-B po drugim roku zaczął mi pękać wężyk, który musiałem ręcznie przycinać (skracać). W ten sposób już rok później wywaliłem sprzęt na śmietnik i kupiłem nowy. Decyzja zakupowa należy do Pana. Najważniejsze, żeby dbać o zęby, a irygacja naprawdę czyni cuda.

  3. Używałem Oral _B ale się zepsułpo latach . Kupiłem nowego ale ciśnienie w nowych tak małe że można myć oczy.Oddałem. Skusił mnie Aquapick , że to koreańska produkcja i kupiłem. W domu stwierdziłem że ciśnienie owszem jest, ale tylko jedno. Brak jakiejkolwiek regulacji . Odwiozłem na drugi dzień na ul. Batorego w Warszawie, w nadziei na wymianę. I tu już się przeliczyłem. Wymiany nie ma, można tylko oddać do serwisu. Po dwóch dniach wrócił z serwisu niby nowy , bo uznali że usterka jest fabryczna ( a jaka miałaby być???) i nie można jej usunąć. Kazałem sprawdzić na miejscu. I o dziwo ten nowy też zepsuty, nie ma regulacji. Dostałem trzeci egzemplarz, zobaczymy ile wytrzyma. W zestawie są 4 pojemniki na dysze. Ale wszystkie w jednym kolorze , więc po włożeniu już nie widać która dysza gdzie jest. Bez sensu. Zdaje się że z koreańską jakością to ma on niewiele wspólnego. Rada jest taka żeby sprawdzać przy kupnie czy działa ,inaczej stracicie czas i pieniądze na benzynę.

    • hej, dzięki za ten komentarz. Ja używam Aquapick i póki co działa (ponad dwa lata), ale obserwuję stopniowy spadek ciśnienia na pompie. W Oral-B miałem inny problem; cyklicznie co kilka miesięcy trzeba było skracać wężyk bo pękał w miejscu styku z dyszą. W pewnym momencie nie było już czego skracać 😉

  4. Używam irygator Panasonica akumulatorowy. Bardzo fajnie działał przez pół roku. Po tym czasie pojawiły się dwie wady. Akumulator słabo trzyma, trzeba co chwila ładować. A druga rzecz to nie trzyma pozycja ustawienia końcówki i się ona obraca, gdy się tego nie chce. Minusem od początku jest mały pojemnik na wodę, więc wiele razy trzeba go napełniać, ale za to ciężar jest mniejszy. Chociaż wydaje mi się, że lepiej by było jak byłby większy pojemnik, bo trochę większy ciężar by jeszcze nie przeszkadzał.
    Normalnie działający irygator (tak jak w pierwszym okresie) jest super!

Zapytaj lub skomentuj:

Napisz komentarz
Podaj swoje imię