W naszej internetowej sondzie tylko niecałe 12% ankietowanych przyznało się do korzystania z irygatora. Szkoda, bo to urządzenia, które naprawdę pomagają w utrzymaniu właściwej higieny jamy ustnej! Postanowiliśmy sami przetestować irygatory dentystyczne.

aktualizacja 10’2020

Dlaczego warto używać irygatora?

W pewnych przypadkach irygator jest po prostu konieczny. Powinny z niego korzystać przede wszystkim osoby noszące aparaty ortodontyczne, ale także posiadacze kieszonek w dziąsłach (tzw. kieszonka dziąsłowa).
Zasada działania irygatora polega na mieszaniu wody ze sprężonym powietrzem i podawaniu tej mieszanki pod wysokim ciśnieniem. Działa to trochę, jak miniaturowa myjka ciśnieniowa, przy czym dobrane ciśnienie jest oczywiście bezpieczne (kilkunastokrotnie mniejsze).
Irygator naprawdę potrafi zadziwić. Aby przekonać się o jego działaniu wystarczy zrobić prosty test i użyć go na świeżo umyte zęby. Zdziwicie się ile drobinek jedzenia jeszcze uda się Wam wypłukać! Dzieje się tak, ponieważ szczoteczką nie zawsze udaje się usunąć wszystkie resztki. Zwłaszcza u osób, które mają wiele zakamarków i krzywizn. Irygatora jednak używa się przed myciem zębów. Chodzi bowiem o to, żeby silny strumień wody zmieszanej z powietrzem nie usunął warstwy ochronnej pozostawionej na zębach przez pastę.
Według producentów irygator usuwa do 99% bakterii tworzących płytkę nazębną. W połączeniu ze szczoteczką stanowi to prawdziwie kompleksową higienę jamy ustnej!

Co i jak testowaliśmy?

Do naszej redakcji trafiły trzy urządzenia: Waterpik  WP-100E, Aquapick AQ-300 (testujemy go w drugiej części) oraz przenośny model Oral Irrigator FL-V8. Do testu podeszliśmy jak typowi użytkownicy tych urządzeń. Każde z nich zostało użyte kilkanaście razy. Sprawdzaliśmy jakość wykonania, ale przede wszystkim użyteczność i działanie. Staraliśmy się wyciągnąć wnioski z naszych obserwacji. Znaleźliśmy także kilku użytkowników tych modeli i zapytaliśmy ich o to, jak urządzenia te zachowują się w trakcie dłuższego czasu użytkowania. W części pierwszej naszego testu prezentujemy subiektywną ocenę irygatora Waterpik.

Irygator Waterpik (model WP-100E)

Irygator dotarł do nas dzięki uprzejmości firmy Polkard bis – wyłącznego dystrybutora marki Waterpik w Polsce (informacja podana na stronie firmy). Waterpik to amerykańska firma dostarczająca produkty do higieny jamy ustnej, której początki sięgają 1962 roku. Można przyjąć, że jest to „mercedes wśród irygatorów dentystycznych”. Model, który otrzymaliśmy to jedno z najpopularniejszych urządzeń wśród kilkunastu oferowanych przez producenta. Jeśli to ma dla kogoś znaczenie, urządzenie zaprojektowano w USA, ale wyprodukowano w Chinach. Co ciekawe, na opakowaniu firmowym urządzenie oznaczono sygnaturą WP-100E2, natomiast plakietka na spodzie urządzenia wskazuje na model WP-100E. W tej sprawie poprosiliśmy o komentarz dystrybutora. Wedle informacji, którą udzieliła nam firma Polkard Bis, E2 to wyłącznie oznaczenie wersji językowej opakowania.

Radioklinika testuje irygator do zębów Waterpik WP-100E2
WP-100E2 czy WP-100E? Różne oznaczenia dotyczą podobno różnych wersji językowych.

Waterpik – pierwsze wrażenia

Urządzenie dostarczane jest w solidnym opakowaniu. W zestawie znajdują się:

  • baza (podstawa urządzenia)
  • rezerwuar (zbiornik na wodę)
  • pokrywka stanowiąca także schowek na końcówki
  • dwie standardowe końcówki do codziennej irygacji
  • jedna końcówka do czyszczenia języka
  • końcówka do irygacji poddziąsłowej PIK POCKET
  • jedna końcówka do czyszczenia przestrzenie wokół aparatów ortodontycznych
  • końcówka do czyszczenia implantów, mostków i koron
  • irygacyjna końcówka ze szczoteczką do zębów
  • pokrywka – schowek na końcówki
  • instrukcja w języku polskim wraz z gwarancją dystrybutora
Waterpik WP-100E2 - Amerykański mercedes wśród irygatorów dentystycznych
Waterpik WP-100E2 – Amerykański mercedes wśród irygatorów dentystycznych

Całość sprawia naprawdę solidne wrażenie. Sprzęt z pewnością nie będzie szpecił żadnej łazienki. Pomimo że urządzenie nie jest przesadnie wielkie to swoje rozmiary ma (wys. 25,15 cm, szer. 14,22 cm, gł. 13,46 cm). Trzeba to uwzględnić przy szukaniu miejsca. Warto także pamiętać, że irygator potrzebuje prądu, a kabel zasilający ma ok 130 cm długości.

Pierwsze uruchomienie i praca irygatora

Wszystkie elementy są ze sobą dobrze spasowane, dlatego nie mieliśmy problemu w złożeniu kompletu. Nalaliśmy ciepłej wody do rezerwuaru, włączyliśmy do prądu, pstryk i… zabuzowało, zawarczało, ale strumień wody nie wyleciał. Okazuje się, że trzeba bardzo starannie odłożyć napełniony pojemnik na bazę. W innym przypadku specjalna gumowa zastawka nie zostaje „uchylona” i woda nie trafia do mechanizmu sprężającego. Ten problem pojawił się jeszcze kilka razy, ale zniknął po kilkunastu użyciach, kiedy nauczyliśmy się właściwie odkładać rezerwuar.

Urządzenie posiada specjalne pokrętło, którym reguluje się siłę strumienia (zakres od 1 do 10). Pierwsze 5 zakresów ma delikatną moc i warto od nich zacząć przygodę z irygacją. Kolejne są już mocniejsze, a 8-9-10 to już bardzo duża siła strumienia i aby z nich korzystać, należy przyzwyczaić dziąsła do takiego masażu. Przy pełnym napełnieniu zbiorniczka wodą i nastawieniu na najwyższą siłę strumienia, mamy zagwarantowane 1 minutę i 45 sekund pracy urządzenia. To naprawdę wystarcza do bardzo dokładnej higieny jamy ustnej. Przy niższych zakresach siły strumienia nie ma sensu napełniać pojemnika do pełna – szkoda wody (pełen rezerwuar i moc ustawiona na połowę skali = 2 minuty 40 sekund pracy).

Przydatnym rozwiązaniem jest przycisk sterujący przerwą, umiejscowiony na rękojeści irygatora. Naciśnięcie powoduje zatrzymanie strumienia wody, co pozwala na swobodne wyjęcie irygatora z ust, bez ryzyka zachlapania wszystkiego dookoła.

Dodatkowe końcówki

Producent wyposażył irygator w bogaty zestaw końcówek. Przetestowaliśmy każdą. W niektórych przypadkach trudno wyczuć jakąś szczególną różnicę w ich działaniu. Być może wyczują ją osoby, którym dedykowane są te akcesoria. Najbardziej dziwaczna wydaje się końcówka do czyszczenia języka. Naszym zdaniem w praktyce może się okazać, że większość użytkowników poprzestanie na używaniu wyłącznie jednej, podstawowej dyszy.

Co ciekawe w pokrywie urządzenia sprytnie zlokalizowano schowek na końcówki. Niestety nie mieszczą się w nim wszystkie dostarczone.

Potencjalne problemy przy dłuższym użytkowaniu

Dostaliśmy sygnał od 2 użytkowników, którzy używają tego modelu od 3 lat. Zwrócili uwagę na nastepujące problemy:

  • blokujący się przycisk na uchwycie irygatora (być może problem jest związany z twardą wodą i dostającym się pod przycisk kamieniem)
  • przeciekająca zastawka (problem występuje po ok. 2 latach użytkowania i sprawia, że woda rozlewa się w trakcie przenoszenia pojemnika z wodą na bazę)
  • wyraźnie słabsza pompa po ok 2 latach eksploatacji urządzenia (to oczywiste, że każde urządzenie się zużywa, ale pompa to prawdopodobnie najdroższy element konstrukcyjny i jego wymiana może być nieopłacalna)
Radioklinika | test irygatora waterpik wp-100e2
Te dwa elementy mogą w przyszłości szwankować.

Irygator ma częsty kontakt z wodą i należy go myć zwłaszcza, jeśli nasza woda jest twarda. Sam rezerwuar nadaje się do mycia w zmywarce (po usunięciu gumowej zastawki). Raz na jakiś czas warto urządzenie poddać procesowi odkamieniania. Można do tego użyć dedykowanego preparatu REDESEPT lub posłużyć się zwykłym środkiem do usuwania kamienia z urządzeń AGD.

Koszt zakupu i warunki gwarancji

Urządzenie można nabyć w cenie od 359 zł. Trafiliśmy na promocję, w ramach której Waterpika oferowano za 333 zł. W polskiej instrukcji są dwa sprzeczne zapisy dotyczące gwarancji. W jednym z akapitów jest mowa o tym, że Waterpik Inc. gwarantuje nabywcy 2 letni okres gwarancji (liczony od daty zakupu). W innym miejscu tego samego dokumentu, dystrybutor (Polkard Bis) udziela rocznej gwarancji i warunkuje jej rozszerzenie do 2 lat, jeśli w ciągu 14 dni od daty zakupu produkt zostanie zarejestrowany na stronie dystrybutora.

Waterpik – podsumowanie

Waterpik WP-100E2 to solidny produkt, który z całą odpowiedzialnością możemy polecić każdemu, kto chce w istotny sposób zwiększyć higienę jamy ustnej. To naprawdę dobra inwestycja, a w niektórych przypadkach (choroby przyzębia) wręcz konieczna!

Zalety

  • solidna konstrukcja
  • bogaty zestaw akcesoriów (nietypowe końcówki)
  • niesamowita skuteczność w czyszczeniu przestrzeni między zębowych
  • precyzyjna regulacja siły strumienia pozwala na irygację zębów nawet dzieciom (na najniższych poziomach siły ciśnienia).
  • estetyka wykonania
  • możliwość rozszerzenia gwarancji do 2 lat po zarejestrowaniu produktu na stronie dystrybutora (konkurencyjny Aquapick oferuje tylko 12 miesięczną gwarancję)

Wady

  • urządzenie stacjonarne, kłopotliwe w transporcie (dla podróżujących)
  • słabnąca pompa po ok 2 latach użytkowania
  • tylko 2 podstawowe końcówki w zestawie (zmusza to do zakupu dodatkowych jeśli np. cała 3-4 osobowa rodzina chciałaby używać irygatora)

Zapraszamy także do zapoznania się z drugą częścią testu, w której opisujemy irygator do zębów Aquapick AQ-300.

8 KOMENTARZE

  1. Irygatory Waterpik wg mojej opinii sa bardzo wadliwe i czesto sie psuja (pala) – np.: model WP 900, 950, 660, 670, 861, 250, 300 Bardzo banalna prosta technologia rodem z zabawek dzieciecych za wielkie pieniadze. Brak wsparcia technicznego dla czesci do irygatorow. Waterpik nie prowadzi sprzedazy czesci serwisowych do zadnego modelu dla importerow. Dlatego zepsute urzadzenie nie da sie naprawic. A serwis prowadzony przez dystrybutora naprawia…. no wlasnie? Warto zadac to pytanie dystrybutorowi Waterpik… czym i w jaki sposob naprawia? I pobiera za to oplaty (niemale?)….

  2. My sprzedajemy dosyć sporo irygatorów waterpik i jeszcze nigdy nie było z nimi większych problemów. A są to chyba jedne z najbardziej zaawansowanych na rynku i jedyne z takim wyborem końcówek.

    • Końcówki w Waterpik to przerost formy nad treścią. Interesowałem się tematem także wśród swoich znajomych. Każdy bez wyjątku (rozmawiałem z 5 osobami) potwierdził, że po chwilowej fascynacji finalnie używa tylko jednej końcówki (dysza).

  3. Kluczowa sprawa, na którą nie zwracacie uwagi: rzeczywisty zasięg węża podającego wodę jest dużo mniejszy niż deklarowana długość podana przez producenta. Jest on skręcony, więc się nie rozciąga zupełnie, a ponadto wykonany z tworzywa, które wygląda jakby było marnej jakości. Ja w swoim jestem w stanie bezpiecznie wyciągnąć wężyk na ok. 30 cm od bazy. 40 cm to już hardcore i uważam, że nie powinno się tego robić, bo może trzasnąć lub się rozszczelnić. To oznacza, że irygator kochani MUSI stać na umywalce. Zastanówcie się, czy macie na to ochotę (i warunki). O tym, że taki klamot będziecie chętnie i często wyciągać z szafki, radzę zapomnieć. Poza tym materiał i jakość wykonania jest na poziomie classic czajna, więc cena trochę nieadekwatna – to urządzenie powinno kosztować ok. 150 zł, góra 200.

    • Rzeczywiście, nie zmierzyłem długości węża. Teraz nie mam juz jak tego zrobić, bo irygator dawno oddany do dystrybutora. Nie mniej jednak nie miałem wrażenia, żeby wąż od Waterpik wyglądał tandetnie. W ogóle „classic czajna” wydaje mi się określeniem ciut niesprawiedliwym. Co do ceny: zawsze może być taniej. Co sensownego zaproponowałby Pan w cenie 150 góra 200 zł?

    • Jeśli kupisz urządzenie u innego sprzedawcy niż polkardbis, co ma zastrzeżone sic! Bezprawnie. Pieniądze wyrzucisz w błoto, bo nie naprawisz. U mnie irygator i szczoteczka soniczna w komplecie, gdzie uległa zepsuciu szczoteczka, więc bujam się między sprzedawcą a serwisem. Lepsze urządzenia sprzeda ci Lidl made by Germany niż Chinach rodem USA.

  4. Kupiłem irygator waterpik WP-100. I byłem z niego bardzo zadowolony, dopóki się nie zepsuł. Potem kupiłem waterpik WP-160 i to już była wtopa. Bardzo słabe ciśnienie w porównaniu z tym WP-100. Wysłałem do firmy z Olsztyna (Firma Polkardbis) z prośbą o naprawę lub zwrot kasy. Ani jedno, ani drugie nie udało mi się.
    A więc przestrzegam przed tą firmą i tym modelem WP-160. Bubel irygator i bubel ta firma.
    Jest też bonus dla niewierzących w tę opinię: mogę ci oddać ten model WP-160 za darmo. Używany tylko pół roku. Dla mnie jest on zupełnie nieprzydatny. Kontakt do mnie: [email protected], odbiór w Warszawie.

Zapytaj lub skomentuj:

Napisz komentarz
Podaj swoje imię