Z poprzedniego artykułu „Witamina D3-działanie, wytyczne, dawkowanie w grupach ryzyka” wiemy już jakie są rekomendowane dawki witaminy D3 w populacji ogólnej, jak i optymalny jej poziom dla zdrowia. Większość z nas nie ma potrzeby zwiększania tych dawek ponad normy, lepiej jest zachować w organizmie równowagę. Byłoby oczywiście wspaniale odkryć jakąś jedną, jedyną substancję, która zapewni nam zdrowe i długie życie, ale bądźmy szczerzy – organizm ludzki jest tak złożony, że to nigdy nie będzie faktem.

[aktualizacja: 03’2020]

Niejednoznaczne wyniki badań nad witaminą D

Złożoność działań witaminy D3 oraz jej wpływ na ekspresję ponad 200 genów skłaniają naukowców do prób wprowadzania jej do leczenia wielu chorób.

Wyniki badań nad zastosowaniem większych niż rekomendowane dawek witaminy D nie są jednoznaczne. Myślę, że trudność polega na tym, iż stosowane dawki są różne (od niewielkich, poprzez średnie, do bardzo dużych), czas prowadzenia eksperymentu i punkty końcowe też się różnią, skupienie się na jednej substancji w takim badaniu nie uwzględnia innych zmiennych – a tu zakwalifikowani pacjenci mogą się różnić, chociażby dietą, stanem mikrobioty jelitowej, stanem psychicznym, stylem życia itd.

Przykładowo, mimo teoretycznie pozytywnego wpływu witaminy D3 hamującego proliferację komórek nowotworowych, zwiększającego apoptozę, czyli zaprogramowaną śmierć komórki i zmniejszającą angiogenezę, czyli tworzenie przez guz nowych naczyń krwionośnych, nie udało się potwierdzić, nawet w dużych badaniach, wyraźnego spadku zapadalności na nowotwory. Co nie znaczy definitywnie, że witamina D nie ma wpływu na hamowanie rozwoju chorób nowotworowych, po prostu nie udało się tego z całą mocą dowieść.

Patrząc holistycznie – witamina D3 jest po prostu jednym z wielu elementów „układanki”, mającym wpływ na nasze ogólne zdrowie.

Czym są dawki bolusowe witaminy D3?

Na początek wspomnę o tzw. dawkach bolusowych, czyli jednorazowych dużych dawkach proponowanych w porcjach – na przykład raz na rok. Pomysł wziął się stąd, że są rejony na świecie, gdzie dostępność codziennego dawkowania nie jest duża. Być może wielu z Was pamięta takie dawkowanie i w Polsce, u dzieci zagrożonych krzywicą  (można zajrzeć i sprawdzić w swoich starych książeczkach zdrowia).

Dawki bolusowe nie są obecnie rekomendowanym sposobem dawkowania witaminy D3, głównie dlatego, że jest to mało fizjologiczne.

O tym warto pamiętać! Nasz organizm nie lubi dostawać naraz za dużo i broni się przed tym. Przeanalizujmy jednak wyniki badań.

  1. Dawki bolusowe około 100 000 IU nie były specjalnie efektywne w zakresie podwyższenia poziomu 25(OH)D3 powyżej 30 ng/ml – nie zawsze się to udało, a nawet jeśli, to efekt nie utrzymywał się zbyt długo. Raczej nie obniżało to stężenia parathormonu.
  2. Dawkowanie w przedziale 200 000 IU do 300 000 IU było nieco bardziej efektywne, ale dobry poziom 25(OH)D3 nie utrzymywał się zbyt długo. Zmiany stężeń parathormonu były różne między badaniami.
  3. Dawki powyżej 300 000 IU dawały efekt obniżenia parathormonu i były efektywne.
  4. Dawka jednorazowa 500 000 IU a nawet 540 000 IU nie wywoływała problemów, ale już dawka 600 000 IU wykazywała potencjalnie szkodliwe zmiany w markerach biochemicznych.

Zauważono ponadto, że witamina D2, czyli ergokalcyferol była dwa razy słabsza, niż D3, czyli cholekalcyferol.

Działania niepożądane przy dawkach bolusowych

Co do działań ubocznych podczas stosowania dawek bolusowych, zgłaszano dolegliwości żołądkowo-jelitowe przy dawkach w okolicach 300 000 IU, czasem łagodną hiperkalcemię, bez efektów klinicznych.

Ogólnie stwierdzono, że dawki w zakresie 300 000-600 000 IU mogą zwiększać możliwość złamań kości. Szybko zwiększone stężenia kalcytriolu mogą mieć pewną aktywność osteoklastyczną i mogą również hamować funkcję osteoblastów w mineralizacji kości.

Zaobserwowano również zwiększone wydalanie magnezu z moczem, nie wpływało to na poziom magnezu we krwi, ale nie poznano mechanizmu tego wydalania i możemy założyć obniżenie jego stężenia w tkankach.

Czy przyjmowanie wysokich dawek witaminy D3 może zaszkodzić i kiedy?

Dlaczego wspominam o wyżej wymienionych badaniach? Bynajmniej nie dla utwierdzenia Państwa w przekonaniu, że podanie tak wysokich dawek witaminy D nie szkodzi, choć faktycznie nie powinno zrobić krzywdy (jeśli nie jesteśmy w grupie ryzyka, o czym pisaliśmy w poprzednim artykule).

Istnieją nawet opracowania opisujące osoby biorące przypadkowo znacznie większe dawki, na szczęście krótko. Osoby te, mimo stwierdzonego wyraźnego zatrucia, manifestującego się przede wszystkim hiperkalcemią, udało się uratować. Sęk w tym, że powyższe dawki stosowano jako kurację raz na rok.

Metabolit 25(OH)D3 ma 2-tygodniowy okres półtrwania w organizmie, czyli jego stężenie rośnie, jeśli podajemy go codziennie. Dawka się kumuluje!

Prawidłowe dawkowanie witaminy D3

Jeśli chcemy podnieść stan 25(OH)D3 z niedoboru do wartości właściwej, to można zacząć od dawki leczniczej (najlepiej pod kontrolą specjalisty), a po wyrównaniu stężenia już ten stan tylko podtrzymywać. I tu przechodzimy do kolejnego tematu, czyli jaki poziom witaminy D chcemy osiągnąć?

Istnieją różne opracowania naukowe opisujące efekty osiągnięte za pomocą stopniowego podwyższania stężenia metabolitu 25(OH)D3 we krwi do wartości dużo wyższych, niż rekomendowane jako bezpieczne dla populacji ogólnej, czyli po ludzku mówiąc: dla nas wszystkich.

Duże dawki witaminy D3 w terapii stwardnienia rozsianego (SM)

Wysokie dawki witaminy D3 stosuje się m.in. w terapii stwardnienia rozsianego (SM), jest sporo prac poświęconych temu tematowi. Wskazania te przedstawia się w Internecie jako Protokół Coimbra – od nazwiska neurologa, dr Coimbra z Sao Paulo w Brazylii, który w tego typu terapii ma największe doświadczenie, choć nie tylko on prowadzi takie badania.

Dr Coimbra stosuje wysokie dawki witaminy D, dostosowane do konkretnego pacjenta, oscylujące wokół 1000 IU/kg masy ciała (bierze pod uwagę wagę ciała!). W wywiadzie z 2013 roku wspomina o prowadzeniu 1130 pacjentów, z których 70% leczy w ten właśnie sposób. Odnosząc się do wyników badań, wspomina o braku uszkodzeń układu nerwowego widocznych w MRI oraz o braku rzutów (nawrotów) choroby. W bibliografii umieściłam przykładowe artykuły naukowe opublikowane na podstawie tych terapii.

Co jest tu najważniejsze, a mało podkreślane na stronach opisujących kurację wg Protokołu Coimbra: takie dawki nie są stosowane w samoleczeniu – to jest kuracja tylko pod ścisłym nadzorem lekarskim i laboratoryjnym.

Tu dygresja: jest to kuracja stosowana w ciężkich chorobach, których mechanizmy nie są do końca znane, ale istnieje podejrzenie, że tak wysokie dawki są wymagane, gdyż organizm pacjenta jest oporny na działanie witaminy D3. Większości populacji to nie dotyczy! Nie przyjmujmy sami tak dużych dawek, sugerując się jedynie opiniami na forach, przekonującymi, że to pomaga w leczeniu alergii, czy depresji.

Duże dawki witaminy D3 w chorobie Parkinsona

Dr Coimbra postuluje podobną terapię u chorych na Parkinsona. Tu zwraca uwagę na inne aspekty powstawania choroby, m.in. na chroniczny stres. Twierdzi, że nie będzie efektów terapii, jeśli ten czynnik nie zostanie u pacjenta również wyeliminowany.

Protokół Coimbra w leczeniu łuszczycy i bielactwa

Istnieje też opracowanie naukowe, udokumentowane zdjęciami pacjentów przed i po leczeniu łuszczycy i bielactwa (9 pacjentów z łuszczycą i 16 z bielactwem).

Pacjenci przyjmowali przez okres 6 miesięcy 35 000 IU/dzień witaminy D3 w połączeniu z dietą niskowapniową i dużym nawodnieniem. Osiągali poziomy metabolitu 25(OH)D3 we krwi odpowiednio 74-138 ng/ml (łuszczyca) i 95-169 ng/ml (bielactwo).

Na zdjęciach widzimy jak stopień ciężkości łuszczycy i powierzchnia zajmowana przez zmiany skórne znacząco się poprawiła po przeprowadzeniu kuracji. 14 z 16 pacjentów z bielactwem odnotowało repigmentację na 25-75% powierzchni skóry. 2 pacjentów z bielactwem nie osiągnęło poprawy.

Wyniki są obiecujące, ale wymaga to wielu dodatkowych badań, zwłaszcza, że tak samo jak w SM, nie wiadomo na ile trwała będzie poprawa.

Ważne zalecenia dr Coimbra

Wracając do zaleceń dr Coimbra, co trzeba wiedzieć i czego przestrzegać?

  1. Trzeba monitorować poziom parathormonu w trakcie terapii i utrzymywać go powyżej dolnej granicy normy (tego się nie da zrobić w domu!).
  2. Pacjenci mają ściśle określoną dietę niskowapniową, aby uniknąć hiperkalcemii oraz zlecone duże nawodnienie, aby ułatwić wydalanie nadmiaru wapnia z moczem bez nefrokalcemii.
  3. Dr Coimbra zwraca uwagę na fakt, że długotrwałe stosowanie kuracji może przyczynić się do resorpcji wapna z kości. Może być wtedy wskazane włączenie leków zwanych bifosfonianami, a to jest już związane z efektami ubocznymi tychże leków.
  4. Najważniejsze co powiedział dr Coimbra, a co obala krążący mit o wyleczeniu: efekt utrzymuje się w trakcie kuracji. Nie wiadomo, czy można ją przerwać i co się wtedy stanie.

Leki przeciwpadaczkowe wymuszają dodatkową suplementację witaminy D3 u pacjentów

Warto też wspomnieć o lekach które, będąc silnymi induktorami cytochromu CYP3A4, przyspieszają eliminację z organizmu zarówno kalcydiolu, jak i kalcytriolu. Dzieje się tak w przypadku leków przeciwpadaczkowych (karbamazepina, fenobarbital, fenytoina) – były nawet próby (zakończone powodzeniem) zastosowania ich w przypadkowym zatruciu dzieci witaminą D3.

Zważywszy na konieczność długotrwałego stosowania ww. leków badanie i stosowanie suplementacji D3 w tym wypadku jest silnym wskazaniem. Dawki wymagane prawdopodobnie będą wyższe, ale tu potrzebna będzie suplementacja indywidualna pod kontrolą lekarską.

Z ciekawostek na koniec: w jednym z wywiadów dr Coimbra stwierdził, że stosował witaminę K2 u swoich pacjentów, ale po stwierdzeniu braku jakichkolwiek działań poprawiających tolerancję terapii w układzie kostnym, odstąpił od niej w protokole.

Ten artykuł ma przybliżyć próby terapii ciężkich schorzeń wysokimi dawkami witaminy D3 i wskazać również ich ograniczenia. Warto o tych próbach leczenia wiedzieć, poczytać o nich, tak aby nie obrastały legendą i nie stały się szeptanym panaceum na wszystkie choroby.

Bibliografia:

  1. Niedobór witaminy D — rozpoznawanie i postępowanie w celu redukcji ryzyka sercowo-naczyniowego u chorych na cukrzycę, Ewa Żukowska-Szczechowska, Bartłomiej Kiszka, Katedra i Klinika Chorób Wewnętrznych, Diabetologii i Nefrologii, Śląski Uniwersytet Medyczny,
  2. Anna Kempisty, Jan Kuś Hiperkalcemia i uszkodzenie nerek w przebiegu sarkoidozy – studium przypadku,
  3. Marta Myszka, Marian Klinger Immunomodulacyjne działanie witaminy D 24.06.2016,
  4. Ewa Marcinowska-Suchowierska, Paweł Płudowski Vit D toxicity Postępy Nauk Medycznych 28.11.2016,
  5. Zasady suplementacji i leczenia witaminą D – nowelizacja 2018 Postępy Neonatologii 2018;24(1) praca zbiorowa zespołu ekspertów,
  6. Kurt A. Cannel, Matthew T. Drake Vitamin D in a cancer patient. Current Opinion in Supportive an Palliative Care 7(3):272-277 SEP 2013,
  7. The Vitamin D Deficiency Pandemic and Consequences for Nonskeletal Health: Mechanisms of Action. Michael F.Holick Molecular Aspects of Medicine 2008 Dec; 29(6): 361-368,
  8. A phase I/II dose-escalation trial of vitamin D3 and calcium in multiple sclerosis. J.M. Burton, S. Kimball, R. Vieth, A. Bar-Or, H.-M. Dosch, R. Cheung, D. Gagne, C. D’Souza, M. Ursell, P. O’Connor June 08, 2010; 74 (23) Articles Neurology,
  9. A review on potential roles of vitamins in incidence, progression, and improvement of multiple sclerosis
  10. Vitamin D and Multiple Sclerosis: A Comprehensive Review
  11. A pilot study assessing the effect of prolonged administration of high daily doses of vitamin D on the clinical course of vitiligo and psoriasis.
  12. Driving up the dose: implications for high-dose vitamin D Therapy
  13. Serum vitamin D level – the effect on the clinical course of psoriasis.
  14. High-Dose Vitamin D: Helpful or Harmful?

14 KOMENTARZE

  1. Ciekawy artykuł, choć fajnie byłoby pisać nieco mniej skomplikowanym językiem. Na jednej z fejsbukowych grup ktoś się chwalił się ostatnio, że przyjmuje dziennie 80 tys. jednostek. Rozgorzała dyskusja czy taka suplementacja ma sens. Generalnie zasugerowano tej osobie, żeby… zwiększyła dawkę. Można prosić o komentarz w tej sprawie

  2. Bardzo się starałam omijać skomplikowane nazwy, jakoś uprościć, czasem jest trudno. Co do przyjmowania wysokich dawek – starałam się wykazać , że co prawda wykorzystywano tak wysokie dawki, ale np raz w roku, raz na pół roku i wycofywano się z tego bo było to niefizjologiczne. A leczenie wysokodawkowe dawką codzienną ciężkich chorób jest pod ścisłą kontrolą wielu parametrów i dawka zależy od pacjenta i reakcji jego organizmu. To co się dzieje na grupach FB może właśnie wynikać z tego, że informacje na temat tych terapii podawane na różnych internetowych forach są powierzchowne i nie skupiają się na niebezpieczeństwach, a na nadziei. To zrozumiałe w ciężkich stanach jak SM na przykład. O wyżej wymienionej osobie nic nie wiem, nie wiem na co choruje, jaki jest stan jej organizmu. I obawiam się że i ona może nie wiedzieć. A na pewno nie maja pojęcia forumowicze, którzy jej doradzają. Uważam, że jeśli lekarz zaleci taką terapię i będzie brał odpowiedzialność za efekty to ok. Jeśli jednak zleci wysokie dawki i nie będzie badał parametrów z tym związanych i reagował to błąd w sztuce. A po skorzystaniu z porad na forum nie będzie się potem komu poskarżyć, jeśli coś pójdzie nie tak. Myślałam nawet żeby opisać przypuszczalne powody dla których mogą być wymagane takie dawki, czy przypuszczalny mechanizm działania (bo to są teorie tylko, jeszcze nie zbadane do końca), ale tam dopiero byłoby niezrozumiałych słów za dużo.

  3. Witamina D3 powinna byc zażywana razem z K2MK7 wtedy wapń nie będzie gromadził się tam gdzie nie powinien.
    To jest już znane od jakiegoś czasu.

  4. Owszem odstapil….wedlug jednej z pacjentek doktora Coimbry (Any Domene z US), odstapil dlatego ze dieta ktora zaleca jest niskowapniowa. Wiec byc moze nie ma tu zwiazku z 'nieskutecznoscia’ wit K2 jako takiej, a z tym ze podaz wapnia jest ograniczona…? Ja sama stosuje protokol Dr Coimbry, sama badam parathormon (prywatnie), i dopiero teraz, po poltorarocznym stsowaniu 50 000iu dziennie, pozom wit D poniosl sie do poziomu optymalnego. ( niestety naleze do tej grupy osob ktore maja zmutowany, 'wylaczony’ gen VDR, czyli nie przetwarzam/ wytwarzam vit D.)
    Zwykle pacjent nie ma dostepu do lekarza ktory poprowadzilby osobe z choroba autoagresji. Chociaz sa juz lekarze w EU ktorzy stosuja protokol dr Coimbry i 'przyjma’ pacjentow przez skype, to jednak w wiekszosci pozostawieni jestesmy sami sobie w poszukiwaniu odpowiedzi, ratunku, zdani na proby i eksperymentownie z wlasnym cialem. Zdani na finansowanie wlasnych badan. Takie niestety sa realia…. A ponizej o K2…
    https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15320745

    • Dokładnie Pani Basiu , nie powinno tak być, żeby Pani się leczyła sama. Bo tu chodzi o doświadczonego w temacie lekarza. Np to nie poziom 25(OH)D3 jest ważny w tej terapii- każdy ma inny. Tu chodzi o stan równowagi między parathormonem i poziomami wapnia we krwi i w moczu. Bada się tez inne parametry stale. A co do wapnia i diety niskowapniowej: tak jak napisałam w artykule zdarza się właśnie przy tej terapii resorpcja wapnia z kości dla utrzymania stanu wapnia we krwi. K2 właśnie nie pomagała mu w poprawie tego stanu.Te wszystkie procesy są mocno skomplikowane w naszym organizmie. I broni się on przed tymi dawkami. Mutacje wpływające na VDR mogą być różne, zmutowane mogą być inne składowe tego układu sygnałowego. Nawet mechanizm działania tej terapii pozostaje w sferze teorii. Bardzo ważne jest to, że pacjentom z SM pomaga i trwają badania. Ale samoleczenie jest obarczone zbyt dużym ryzykiem. O K2 postaram się napisać, aby jednak było to rzetelne potrzebuję czasu na posprawdzanie co osiągnięto. Bo badanie, które Pani przytoczyła na razie jest tylko w trybie przypuszczającym.

  5. Biorę Wit D3 K2Mk7 z lanoliwy w dawce 4000 jednostek codziennie.od 7 lat i od tego czasu nie wiem co to przeziębienie grypa czy jakiekolwiek bóle. Ponadto mój lekarz polecił mi omega 3 z trans. Zauważyłam że lepiej widzę i mam kondycji jak 30 latka.a mam sporo 60+.

  6. 20 lat zapalenia zatok, od 4 lat po 8-10 razy w roku ostre stany zapalne. Kilkunastu zaufanych lekarzy, setki antybiotyków, mnóstwo chorób wirusowych, nawet wizyta w poradni immunologicznym przy szpitalu klinicznym… Szczepionki podjęzykowe. W końcu doprowadziło to do SM (stwardnienia rozsianego).
    Gdyby ktoś mi powiedział, że wystarczyło pobrać witaminę D… I to nie jakieś chore dawki. Po dwóch miesiącach brania ok 4000-6000j.m. poziom 34 ng/ml, a już jest ogromna poprawa. W witaminie D nie chodzi tylko o kości, a o cały układ odpornościowy, zacznijcie się uczyć drodzy lekarze i to nie z wytycznych przekupionego ministerstwa… ile jest za mną wizyt, które tylko pomagały zostawić więcej pięniędzy dla wielkich korporacji, ale na pewno nie mi.

  7. w wieku 59 lat bylem wrakiem , nawet z domu nie dawalem rady wyjsc , zmierzony poziom wit D3 byl u mnie niezmierzalny , arytmia serca, neuropatia , reumadoidalne zapalenie stawow , nadcisnienie , wezly chlonne na okraglo napuchniete, po codziennym przyjmowaniu vit d3 . 10 tys jednostek plus vit K2mK7 i lyzke tranu , po poltorej roku , wszystko sie cofnelo . dzis kondycje nie mam gorsza od pani Marii

  8. Od miesiąca biorę Wit.D 25.000 tyś.jednnostek + 500 wit.k + A + C po ciagłych infekcjach odważyłam się spróbować i od pukać jest lepiej..za miesiąc zmierzę poziom wit .D

  9. mam pytanie
    cz można wspomagać leczenie epilepsji osoby dorosłej (23 lata) witaminą D (na epi przyjmuj. prep. Vetira 1000)
    czy ktoś może ma takie doświadczenia

Zapytaj lub skomentuj:

Napisz komentarz
Podaj swoje imię