„Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz” – tak pisał Jan Kochanowski i miał rację, bo nie ma nic cenniejszego dla człowieka niż dobre zdrowie.

[aktualizacja: 09’2022]

Nie ma nic wartościowszego od zdrowia! Dlatego też, gdy choroba zaczyna nam doskwierać, jesteśmy w dużej trwodze i często rozpaczliwie zaczynamy szukać pomocy. U lekarza, farmaceuty, zielarza, w internecie, w gazetach, radiu, telewizji, a czasem i u samozwańczych „guru”.

Człowiek chory jest człowiekiem bezbronnym, zdolnym wierzyć bez zastrzeżeń każdemu, kto obiecuje powrót do zdrowia.

Jego bezbronność wynika z osłabienia, ale niestety i z braku wiedzy. Trzeba również stwierdzić ze smutkiem, że człowiek bywa leniwy i wygodny. Nawet człowiek chory, dlatego często szuka metody najprostszej i najszybszej! I tu do akcji wkraczają dwie siły, nazwane przez nas Big Pharma i Big Supla. Dlaczego tak? Bo nasze myślenie często bywa takie: „chcę żyć jak dotąd, potrzebuję środka, by czuć się lepiej i nic nie zmieniać w swoich przyzwyczajeniach”. I obie, wyżej wymienione „siły”, to właśnie oferują.

Medycyna holistyczna z pomocą dla zdrowia!

Istnieje takie pojęcie jak „medycyna holistyczna” często niesłusznie wkładana do „worka” z metodami alternatywnymi, szamańskimi i wróżbiarskimi.

Medycyna holistyczna to jedyne słuszne założenie leczenia pacjenta. To traktowanie człowieka jako całości, wiedza o tym, że pojedyncza komórka działa w układach, a te układy oddziałują na siebie wzajemnie i chory organ, to chory cały organizm. Czy leczymy lekami, witaminami, minerałami, ziołami, zasada jest ta sama – powinniśmy szukać przyczyny, a nie leczyć objawy.

W medycynie holistycznej powinniśmy zadbać o cały organizm. Można to zobrazować w formie Kroków do Zdrowia:

  1. pozwól, aby żywność była Twoim lekarstwem,
  2. zmniejsz ekspozycję organizmu na toksyny,
  3. zrównoważ swoją energię (układ hormonalny, limfatyczny, krwionośny, kostno-stawowy itp),
  4. ulecz swoje emocjonalne rany,
  5. wybieraj stomatologię holistyczną,
  6. stosuj „z głową” witaminy, minerały, zioła, leki,
  7. rzeczywiście praktykuj, czyli wprowadzaj powyższe zmiany w codzienne życie.

Można te kroki nazwać inaczej, ale sens zostanie ten sam: bez pozostałych zmian punkt szósty nie ma sensu!

Pamiętajmy – przez moment możemy poczuć się lepiej, gdy zniwelujemy objawy, ale problem będzie wracał, gdy nie znajdziemy przyczyny!

Zajrzyj do naszego działu: FITOTERAPIA, ZIOŁOLECZNICTWO.

Właściwa diagnostyka to podstawa naszego zdrowia!

Bardzo ważna, a często ze względu na źle pojęte oszczędności pomijana, jest dokładna diagnostyka i umiejętność interpretacji jej wyników. Nie na zasadzie „zbijania”, czy regulacji odbiegającego od normy parametru, a na zastanowieniu się: dlaczego?, jaka jest przyczyna tego, że parametry odbiegają od normy? Czy mam jakieś braki w organizmie substancji budulcowych, witamin, minerałów? Może mam problemy z wchłanianiem? A może to problemy z trawieniem lub przewlekły stres?

Owszem, można zawsze wymyślić tabletki na konkretny symptom, ale jak pokazuje liczba przewlekle chorych, nie tędy droga!

Po stronie Big Pharma mamy wiele niebezpieczeństw. Jako że leki dostępne bez recepty i nachalnie reklamowane w środkach masowego przekazu są lekami chemicznymi, mają skutki uboczne i są wybitnie lekami objawowymi. A z praktyki aptecznej wiem, że niestety popularna Goździkowa ma o wiele większą siłę przekonywania, niż fachowiec. Ciężko jest przekonać pacjenta, że reklama kłamie lub mija się z prawdą.

w obronie zdrowia pacjenta

Parę ciekawych przykładów dla ostrożności i włączenia myślenia!

Jeśli spadnie nam odporność i dopadnie nas przeziębienie lub grypa, to nasze ciało ma swoje mechanizmy walki z najeźdźcą. Źle się czujemy, boli nas całe ciało, nierzadko mamy gorączkę, jesteśmy osłabieni i zniechęceni.

Dla wyjaśnienia: to objawy stanu zapalnego. Ma on bardzo istotną funkcję, mobilizuje bowiem układ odpornościowy do walki z patogenami. Naszym podstowym działaniem powinno być położenie się do łóżka na czas tej walki i na czas późniejszej rekonwalescencji. Powinniśmy pozwolić podnieść się gorączce i do pewnego momentu nie zbijać jej lekami – wysoka temperatura ułatwia bowiem zniszczenie wirusów i bakterii. Oczywiście zwracamy uwagę, żeby nie przekroczyć 40 stopni, ale ogólnie gorączka pozwala skrócić czas choroby.

To, jak długo to potrwa, zależy od naszej kondycji, a na to pracujemy odpowiednią profilaktyką!

Trzeba się nawadniać, witaminizować i jeśli mamy siłę, jeść odżywcze pokarmy. Jeśli nie mamy siły, nie zmuszajmy się do tego. Organizm nastawiony na walkę, niekoniecznie przesuwa swe siły na trawienie! Po chorobie dajmy sobie także czas na rekonwalescencję.

A teraz przekaz medialny: dopadła Cię gorączka i grypa to weź tabletkę (saszetkę, syropek itd.), a jutro już możesz iść do pracy, bawić się z dziećmi, szaleć na imprezie – najwyżej będziesz brać tabletki kilka, kilkanaście dni …. To nie jest prawda, ale brzmi kusząco!

UWAGA! Wspomnijmy też o tym, że wędrując z wirusami, rozsiewamy je ludzi, z którymi się stykamy. Gdy mamy silne przeziębienie bądź grypę, możemy łatwo przedawkować leki, chcąc czuć się dobrze. Także i dlatego, że pod różnymi nazwami handlowymi sprzedawane są te same substancje chemiczne, lub takie, których nie powinniśmy brać razem.

Często w TV mogliśmy oglądać reklamę, w której bardzo kaszląca dziewczynka martwiła się, co z jej nadchodzącą tego dnia urodzinową imprezą. Mamusia dziewczynki znalazła radę: syropek na kaszel! Tegoż dnia wieczorem zachwycona córeczka zdmuchiwała świeczki na swoim torcie, obdarzając swoje koleżanki porcją wirusów bądź bakterii. Urocze? Chyba niekoniecznie…

Specyfiki na dobre trawienie – czy faktycznie pomagają?

W okolicach wszelakich świąt mamy wysyp reklam związanych z trawieniem. I tu najbardziej niebezpieczne są leki „na zgagę”. Przykład reklamy: ksiądz biega po kolędzie i wszędzie jest częstowany świątecznymi przysmakami, w końcu na kolejnym przystanku krzyczy „pali…zgaga pali”, po czym dostaje tabletkę, która… obniża stężenie kwasu w żołądku.

Czy ktoś z Państwa się kiedyś zastanowił nad tym, że jeśli żołądek jest pełny to tym, co mu w tej chwili jest najbardziej potrzebne jest właśnie ów kwas? A kwas solny, tak potrzebny do trawienia, jest odsądzony od czci i wiary i przeciętny człowiek zaczyna posądzać Matkę Naturę o jakiś psikus i pomyłkę! Otóż nie, to nie natura się pomyliła!

Przeczytaj także: Jak skutecznie zadbać o dobre trawienie?

Sami niszczymy swój mikrobiom!

Dobrych parę lat temu otworzyły się drzwi do bezmyślnego używania antybiotyków (potem sterydów) zewnętrznie. Weszła bowiem do użytku (dostępna bez recepty!) maść w saszetkach zawierająca trzy antybiotyki.

I od tego czasu obsesją stało się odkażanie wszystkiego wokół i eliminowanie bakterii.  Zwykłe, drobne skaleczenie, każdy wyprysk, trądzik i zmianę skórną traktujemy odkażaczami i antybiotykami. Tak tworzą się szczepy oporne. Sami niszczymy nasz mikrobiom i jesteśmy coraz słabsi. Dokładają się do tego reklamy środków czystości. Niestety, przykłady można by mnożyć…

Dobrze zorganizowany marketing sprzedażowy to niestety podstawa!

Teraz weźmy się za Big Supla! Oto jego grzechy główne:

  1. wymyślanie nieistniejących schorzeń i wmawianie nam „cudownych” wątpliwej jakości preparatów na takoweż,
  2. ze względu na istniejące prawo (brak kontroli!) proponowanie nam preparatów, w których w ogóle może nie być deklarowanej substancji witaminowej, mineralnej czy ziołowej; może jej być znikoma ilość; mogą być zanieczyszczenia; stosowane są zupełnie nam zbędne a czasem wręcz szkodliwe wypełniacze!
  3. proponowanie w horrendalnych cenach preparatów z ziół rosnących na niezbadanych odległych wyspach, „bo ich mieszkańcy nigdy nie chorują”- jest moc! Panaceum!
  4. drenowanie ludzkich kieszeni drogimi preparatami sprzedawanymi przez sieci klientów, którzy stają się również sprzedawcami. Nie mają oni niestety żadnej wiedzy o chorobach i ich przyczynach, a są „szkoleni” przez fachowców od marketingu, którzy obiecują im cudownym sposobem i zdrowie, i przy okazji zarobek, wmawiając rewelacyjne i wyjątkowe właściwości swoich suplementów,
  5. niewłaściwe sole mineralne (niewchłanialne), zbyt małe dawki witamin lub preparaty niestandaryzowane z ziół, nie mające żadnej wartości – ale jest PROMOCJA!

Nawet nieźle zrobione preparaty witaminowe, mineralne czy ziołowe to już leczenie – robimy to w sytuacji potrzeby, nie zamiast holistyki tylko w zgodzie z nią i tylko wtedy, gdy naprawdę są nam potrzebne.

A często czytając niewłaściwe artykuły w środkach masowego przekazu (gazety, internet, blogi, fora grupujące chorych) bierzemy mnóstwo preparatów naraz, nic nie zyskując, a czasem w wyniku błędnej diagnozy (lub żadnej!) tylko sobie szkodząc przez zaniechanie właściwego leczenia.

W obronie zdrowia pacjenta dietetyk i farmaceuta radzą!

Jak ustrzec się przed szkodliwym wpływem i jednej i drugiej strony, czyli nastawionych na zysk producentów i sprzedawców? Jest na to sposób! Warto poszerzać swoją wiedzę i poszerzać ją mądrze. Nikt z nas nie musi ukończyć od razu studiów medycznych. Wystarczy zacząć sięgać po uznane pozycje książkowe (także internetowe artykuły) traktujące w sposób przystępny o podstawach zdrowia.

Nie o tym, co brać na jakie schorzenie – to błąd! Warto natomiast dowiedzieć się, jak jesteśmy zbudowani i jak działa nasz organizm. Jak w naturalny sposób dbać o zdrowie i czego unikać, aby niepotrzebnie nie obciążać organizmu. Czyli nie przyjmować niczego na wiarę, a posługiwać się wiedzą!

Dowiedz się więcej! Przeczytaj lub posłuchaj podcastu: Jak się (nie) leczyć?

Posłuchaj tego podcastu >> Niedożywienie w chorobie nowotworowej.

4 KOMENTARZE

  1. Piszę to z własnego doświadczenia, z autopsji
    słowa zawarte w powyższym artykule, to prawda ,prawda i raz jeszcze prawda.
    Jestem za holistycznym leczeniem, to po pierwsze, a po wtóre żywność dobieram i traktuje jak lekarstwo.
    Dziękuję
    pozdrawia
    Ewa N.

  2. Jestem chora od malenkosci… Doszłam sama metodą prób i błędów co powinno się jeść by nie chorować. Mam chory żołądek… Popieram ten sposób leczenia… Nawet swoim znajomym próbuję wszczepic ten tok myślenia. Ale nie zawsze skutkuje… Długi proces leczenia…

  3. Mam pytanie,może nie na temat,ale proszę się wypowiedzieć na temat szczepień przeciw grypie,dwa razy przechodziłam ciężko grypę ,ostatnio w 2010r ,potem w 2011r. byłam na ablacji,gdzie lekarz powiedział,że polepszy mi komfort życia i zamiast po 2 dniach wyszłam po 8 z migotaniem przedsionków, od tego czasu szczepię się ,ale w ubiegłym roku nie zbyt dobrze czułam się po szczepieniu…stąd mam dylemat,bo wiele się mówi o nie szczepieniu się, pozdrawiam / wspaniałe macie artykuły /.

Zapytaj lub skomentuj:

Napisz komentarz
Podaj swoje imię